Robotyzacja i autonomizacja armii postępuje. Przyszłe wojny mogą odbywać się bez strat w ludziach [DEPESZA]

0
622

Marynarka USA zainwestuje 7 mln dol. w przygotowanie konceptu dużego statku bezzałogowego, przeznaczonego do patrolowania mórz i oceanów. To kolejna inwestycja amerykańskiej armii w autonomiczny sprzęt wojenny, po helikopterach sterowanych z poziomu tabletu. Pomimo że wprowadzanie sztucznej inteligencji do branży obronnej wiąże się z licznymi kontrowersjami, może się przyczynić do ograniczenia strat w ludziach w wyniku działań wojennych.

Autonomiczne pojazdy, zarówno powietrzne, jak i morskie, coraz częściej są wykorzystywane do działań wojennych. W lipcu izraelska marynarka wojenna przeprowadziła próby z wykorzystaniem małego bezzałogowego systemu latającego Skylark C na pokładzie bezzałogowego statku Seagull. Dzięki temu zwiększyły się możliwości wywiadowcze jednostki, wykorzystywanej m.in. w walce z okrętami podwodnymi.

Z kolei Lockheed Martin wraz z Vigor Works stworzą dla Marynarki Wojennej USA duży bezzałogowy statek wojenny przeznaczony do patrolowania mórz i oceanów.

– Nasz zespół koncentruje się w tej chwili na dostarczaniu Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych projektu niedrogiego statku o niskim ryzyku, zdolnego do urzeczywistnienia wizji rozproszonych operacji morskich (DMO) – wskazuje Joe DePietro, wiceprezes Lockheed Martin.

Projekt zakłada stworzenie konceptu dużego statku autonomicznego, mającego możliwości bojowe i zdolnego do patrolowania przez okres sześciu miesięcy wraz z platformą do zarządzania jego działaniami. W ramach kontraktu testowego powstanie okręt, w którym znajdzie się m.in. technologia znana z helikopterów Sikorsky, sterowanych za pomocą tabletu: Sikorsky Matrix. Koszt przygotowania konceptu wynosi 7 mln dol.

– Jesteśmy gotowi dostarczyć projekt koncepcyjny, który pomoże Marynarce Wojennej USA wdrożyć bezpieczną, wydajną i niedrogą flotę LUSV [Large Unmanned Surface Vehicle – duże, bezzałogowe statki nawodne – przyp. red.] w przyszłości – podkreśla Richard McCreary, wiceprezes Vigor ds. rozwoju biznesu. – Wykorzystamy nasze rozległe doświadczenie w produkcji podobnych maszyn, w tym wcześniejszą budowę 16 pojazdów USV o różnych konstrukcjach i rozmiarach.

Dzięki możliwości użycia jednostek bezzałogowych w misjach o podwyższonym ryzyku możliwe będzie zmniejszenie liczby ofiar wojennych. Okazuje się też, że sztuczna inteligencja lepiej niż człowiek radzi już sobie ze sterowaniem maszynami wojennymi. Naukowcy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa stworzyli robota o nazwie Heron, który z powodzeniem zmierzył się z weteranem lotnictwa w wirtualnej symulacji lotu myśliwcem.

  Marek Kamiński stworzył aplikację do budowania odporności psychicznej. Narzędzie pomoże też wzmacniać kompetencje potrzebne do osiągania celów

Jednocześnie wobec dążenia do robotyzacji armii rodzi się wiele obaw związanych z możliwym zachowaniem się sztucznej inteligencji na polu walki. Rządy państw przeznaczają jednak coraz większe środki na prace nad militarnymi zastosowaniami SI. Departament Obrony USA na badania nad sztuczną inteligencją i uczeniem maszynowym przeznaczy w tym roku 927 mln dol. Całkowity budżet tej jednostki to 718 mld dol.

Źródło: https://innowacje.newseria.pl/news/robotyzacja-i,p2002761210